Film “Śubuk” w reżyserii Jacka Lusińskiego miał swoją premierę już 2 lata temu, ale życie pędzi i choć słyszałam o nim od dawna, dopiero teraz miałam szansę go zobaczyć. Okazją do obejrzenia filmu była konferencja podsumowująca projekt “Nauka na rzecz efektywnego wejścia na rynek pracy wykształconych autystów”, która odbyła się w dniu 17 września 2024 r. w Białymstoku – więcej o tym wydarzeniu piszę we wpisie poniżej:
Dlaczego pokaz filmu miał miejsce na tej konferencji? Ponieważ były na niej obecne osoby, które stały się inspiracją i pierwowzorami filmowych postaci. Film jest częściowo oparty na faktach autentycznych. Na konferencji obecny był także autor scenariusza Szymon Augustyniak. Można było, więc dowiedzieć się wielu zakulisowych szczegółów.
Film Śubuk oparty jest na historii niemówiącego autysty dr Macieja Oksztulskiego i jego mamy Danuty Oksztulskiej. Dziś dr Oksztulski jest doktorem prawa, pracownikiem badawczym na Uniwersytecie w Białymstoku, stypendystą Narodowego Centrum Nauki. Jednak zanim do tego doszedł musiał przebyć długą drogę przez system edukacji. Drogę tę wytyczała jego mama, chcąc nie chcąc walcząc z systemem i będąc asystentem syna. Dr Maciej Oksztulski to pierwszy w Polsce niemówiący autysta, dla którego przygotowano alternatywne formy egzaminu maturalnego i który później obronił także rozprawę doktorską. Właśnie tą historię pokazuje film, ale nie jest to obraz jedynie o systemie edukacji. Więcej informacji o doktorze Oksztulskim można znaleźć na jego stronie internetowej
O czym jest ten film?
W filmie zostały wytknięte nie tylko wady systemu edukacji i służby zdrowia z okresu transformacji, mocno wybrzmiewa wątek siły miłości matki do dziecka, walki i poświęcenia. Dobrze oddane zostały realia epoki – wczesne lata 90te nie tylko w ubiorach, wnętrzach, szczegółach. Na ekranie czuć ducha tamtych czasów.
Jak pięknie podsumował podczas konferencyjnego pokazu profesor Maciej Perkowski ten film jest o przemianie. Podlegają jej zarówno główni bohaterowie – szczególnie Marysia, filmowa mama chłopca z autyzmem Kubusia, czyli tytułowego Śubuka. Przemianie podlegają także osoby z otoczenia głównych bohaterów – sąsiedzi, policjanci, nauczyciele, pracownicy systemu oświaty.
Dobrze oddane są problemy wynikające ze spektrum autyzmu – część z nich była dla mnie bardzo znajoma jak np. wstawanie o świcie, miłość do autobusów i niechęć do kąpieli …
W filmie zagrali znakomici polscy aktorzy: Małgorzata Gorol, Andrzej Seweryn, Aleksandra Konieczna, a scenariusz został nagrodzony Złotym Lwem podczas 47. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
Dla kogo jest film?
Wielu rodziców dzieci w spektrum zobaczy tu swoje lustro: trudna codzienność, brak wsparcia w instytucjach, walka z systemem …. ale także niespodziewana pomoc, solidarność, siła grupy.
Dla osób, które w swoim otoczeniu mają osobę w spektrum autyzmu, to szansa na zobaczenie jak może wyglądać życie takiej rodziny z czym się mierzą. To okazja by “wejść w czyjeś buty” i spróbować zobaczyć, zrozumieć.
Dobry obraz wart jest więcej niż 1000 słów, ponieważ zamiast suchych tekstów teoretycznych dostajemy dramatyczny obraz prawdziwego życia, który porusza do głębi i zmusza do przemyśleń. Myślę, że taki film może bardzo wiele zrobić dla idei włączania osób w spektrum autyzmu nie tylko do systemu edukacji ale i do społeczeństwa.
Film pokazuje matkę dziecka ze spektrum, która musi stoczyć walkę z systemem – jednak przedstawienie to wolne jest od gloryfikacji bohaterki. Film jest dramatyczny i wzruszający, ale nie pozbawiony humoru i lekkości. Prawdziwy, ale wolny od lukru. Wielowątkowy.
“Ten wielowątkowy film, który powstał z poczucia gniewu, tak umiejętnie przekuwa go w bijące z ekranu empatię i solidarność, jednocześnie oddając głos tym, którzy wciąż nie są wystarczająco słyszani.” podsumowuje w swojej recenzji Kamil Kalbarczyk.
Na koniec zapraszam do przeczytania relacji z premiery filmu z udziałem aktorów, twórców i bohaterów:
“Oczywiście w filmie pokazany został tylko ułamek autystycznego życia – mojego i innych osób w spektrum. Jest to jednak olbrzymia szansa, aby dotrzeć do osób neurotypowych, które w codziennym życiu albo nie napotykają na swojej drodze osób autystycznych, albo – pomimo ich spotkania – pozostają na powierzchownym poziomie percepcji ich autystycznej specyfiki. Chciałbym dodać, że moja rodzina i otoczenie różnią się od tych z „Śubuka” (właściwie – Kubusia), ale autyzm jest taki sam (a wiele naszych doświadczeń przełożyło się wprost na scenariusz filmu)” – podkreśla dr Maciej Oksztulski.