Moje pierwsze spoktanie z mindfulness to “Uważność żabki” zalecona dzieciom przez psychologa podczas pandemii. Syn kochał, córka nienawidziła, ja miałam mieszane uczucia…. wejdź do brzucha? jesteś miękki jak spaghetii? hmmm…..
Kolejne spotkanie z uważnością to konferencja o świadomym rodzicielstwie na SWPS i znakomity wykład Weroniki Chmielewskiej, który pamiętam do dziś. Przedstawiała ona swoje życie przed i po poznaniu uważności- coś jak w metamorfozie tyle, że nie chodzi o nową fryzurę, a przemianę życia, sposobu reagowania właśnie dzięki mindfulness.
Fajnie, fajnie pomyślałam i na tym by się pewnie skończyło, gdyby nie zaproszenie jednej z prowadzących na kurs uważności. Był to 8-tygodniowy kurs MBLC (Mindfulness Based Living Course) – Życie w Oparciu o Zasady Uważności. Mówiąc zupełnie uczciwie sama bym się nie zgłosiła, bo jakoś nie do końca to były moje klimaty i nie za bardzo wiedziałam na co się porywam i o co właściwie chodzi, ale pomyślałam, że spróbuję skoro zapraszają ….. co dostałam? okazało się, że o wiele więcej niż oczekiwałam 🙂
Spodziewałam się, że cotygodniowe spotkania to będzie po prostu chwila dla siebie, zatrzymanie w codziennym pędzie i siedzenie w spokoju. Dla zabieganej matki trójki dzieci to już dużo, ale jest też coś więcej. Odkryłam, że mindfulness działa, zmienia życie. Nawet na osoby, które jak ja mają spektrum autyzmu, oraz umiarkowany kontakt ze sobą i swoim ciałem….
Odkryłam nowe wartości najpierw uważność – czyli zaciekawienie sobą i światem. Poza tym coś co było dla mnie nowością: samowspółczucie i życzliwość dla siebie. Do tej pory była to dla mnie mglista teoria, że tak trzeba. Kurs dał mi możliwość praktykowania życzliwości, ciekawości, wdzięczności, a także poznania siebie i tajników ludzkiego umysłu, po to aby w perspektywie zmienić swój sposób postrzegania świata, reakcje, życie. Także w kontekście relacji z innymi szczególnie z dziećmi.
Kurs uważności to nie tylko cotygodniowe spotkania w grupie, podręcznik, dzień uważności, to doświadczenie nowych jakości, wartości korzyści, możliwość poznania samego siebie, kontaktu ze sobą.
Dlaczego kurs i to taki długi, a nie książka? Teoretycznie można sobie samemu poczytać podręcznik, ale w mindfulness doświadczenie jest ważniejsze niż teoria. Bardzo pomocny jest kontakt z prowadzącymi, których można w każdej chwili dopytać i uzyskać odpowiedź, a także z uczestnikami, z który mi można się podzielić i wymienić doświadczeniem i poczuć wspólnotę.
Na koniec dodam, że metody i praktyki uważności są dość dobrze znane i przebadane naukowo. Więcej na ten temat oraz na temat kursu, metod, korzyści można przeczytać na stornie Weroniki: trening uważności.
Kursy mindfulness w Polsce prowadzi wiele instytucji. Jak korzystałam z kursu MBLC prowadzonego przez Weronikę Chmielewską z My mindful way i Magdę Wegner z Wyspy Zmian. Kolejna edycja tego kursu odbędzie się jesienią, szczegóły tutaj.
Mindfulness Association Polska prowadzi kursy uważności oraz szkoli nauczycieli metod MBLC oraz CBLC.
Fundacja EduMind prowadzi treningi uważności dla uczniów oraz kursy uważności specjalnie dla nauczycieli a także program dla rodziców Rodzicielstwo z uważnością i współczuciem (Mindful Compassionate Parenting). więcej o kursie dla rodziców
Są także specjalne kursy dla dzieci, kobiet, nastolatków, sportowców czy biznesmenów. Medytować może i powinien każdy. Zapraszam do spróbowania swoich sił i sprawdzenia jak to jest i jakie korzyści może nam dać uważność. Warto 🙂
#Dbajmy o siebie!